Na ekrany polskich kin wszedł długo wyczekiwany film 50 twarzy Greya . Ileż skrajnych komentarzy było przed samą premierą, że niby coś na miarę porno, romantyczny, głęboki, intrygujący. A ja zawiodłam się na całej linii. Nie żebym to przewidywała czy coś. Ani to porno, ani romans, ani intrygujący. O dialogach nie będę wspominała, bo w sumie nie ma o czym. Próba wplecenia żartu wyszła tragicznie, chociaż były jednostki, które to bawiło.

A czasami można wejść pod koc. Do czego są te wieże do nieba? Dlaczego ludzie tak chętnie plotkują i obgadują innych? Pewnie dlatego że świadomość że tylko im coś nie wychodzi. I w dodatku że inni o tym wiedzą dla niektórych mogłaby być zabójcza. Mężczyzni nie odkryliby wielu ciekawych rzeczy. Npże związek to nie tylko jakaś przyzakładowa organizacja,.

Zarówno filologów jak i zwyczajnych czytelników. Raczej tym, że według tradycji hebrajskiej jak i chrześcijańskiej zajmuje szczególne miejsce wśród biblijnych ksiąg. Niech mnie całuje całunkami ust swoich jiszszakeni minneszikot pihu. Powtórzcie sobie te trzy hebrajskie słowa. Słyszycie szelest pocałunków? Pocałunki to mało.